Poprzednie tomy opowiadają historie z perspektywy bohaterek, tym razem
poznajemy historie Jaśminy i Matta, spisaną oczami mężczyzny, który
ucieka do Poznania przed despotycznym ojcem i domem pełnym przemocy,
gdzie jego życie zostało już z góry ułożone, a on sam nie miał nic do
powiedzenia. Dążąc do celu zostaje on tatuatorem i w ten sposób poznaje
Jaśminę. Mimo kiepskiego pierwszego wrażenia Mateuszowi udaje się poznać
młoda kobietę bardziej. Wtedy też zauważa u niej pewne zachowania,
które wielokrotnie widział w dzieciństwie obserwując swoją matkę, nad
którą jego ojciec znęcał się psychicznie i fizycznie.
Mat myślał, że odciął się od przeszłości ale to właśnie ona w dziwny sposób pomaga mu w kontakcie z Jaśminą.
Różnie mówi się o książkach ponownie pisanych i wydawanych jakoby z
drugiej perspektywy. Niektóre z nich są ciekawsze inne nie. Ile razy
można czytać to, co już się wie? Cóż, tym razem jestem bardzo na tak.
Mimo, że znałam już zakończenie tej historii to nadal książka wywoływała
we mnie ogrom emocji. Poznajemy tu przeszłość Mata o wiele lepiej i
dowiadujemy się, jaka była jego droga do kariery tatuatorskiej oraz co
ukształtowało jego charakter. Ania opisała historie oczami Mateusza tak,
że nie sposób uronić łzy wzruszenia. Zresztą chyba każdy z tomów Pink
Tattoo działał na mnie tak samo.
Mimo dużego ładunku emocjonalnego oraz ciężkich tematów związanych z
przemocą książkę czyta się szybko. Za szybko,i kończy się ona w mgnieniu
oka i każdy z nas ma ochotę na więcej. Jakbook świetnie wydał tom 4 w
nawiązaniu do poprzednio wydanych 3 przez Niezwykłe. Śmiem twierdzić, że
nasz kolega że stowarzyszenia byłby również pod wrażeniem okładki Mata
:)
Jeżeli więc jesteście zaciekawieni i czytaliście poprzednie 3 tomy, ale
zastanawialiście się, czy historia Mata jest warta uwagi to zdecydowanie
polecam! Jeżeli zaś w ogóle nie wiecie co to Pink Tattoo to serdecznie
polecam Wam całą serię! A ci co są już po lekturze dajcie znać co o tym
myślicie?
Agata Roszak
Książka otrzymana w ramach współpracy z wydawnictwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz