wtorek, 9 sierpnia 2022

Recenzja : Alex Gino "George"

Trafiła w moje ręce urocza, krótka i bardzo wartościowa opowieść autorstwa Alex Gino. We współpracy z wydawnictwem Nowa Baśń miałam okazję zapoznać się z historią, którą znają już rzesze ludzi na całym świecie, a którą powinno przeczytać wiele osób: przede wszystkim zaś dzieci i ich rodzice.
George to wchodząca w nastoletni wiek dziewczynka uwięziona w ciele chłopca. W tym
zdaniu właściwie zawiera się cała prostota i całe skomplikowanie tej malutkiej książeczki. Temat transpłciowości jest jeszcze na polskim gruncie bardzo słabo nagłośniony. Edukacja seksualna leży, nie istnieje. Dzieciaki dowiedzą się o tych trudnych kwestiach tyle, ile im powiemy: rodzice, nauczyciele. Dlatego uważam za wyjątkowo ważne, aby właśnie tego typu proste historie mnożyły się, stawały się popularne i docierały do dzieciaków na całym świecie. Do tych, które krzywo patrzą na „dziwnych” kolegów i „dziwne” koleżanki, ale też do tych, którzy często zmagają się nie dość, że z ogromnym osobistym problemem, to jeszcze dodatkowo ze stygmatyzacją bądź prześladowaniem.

Wielką zaletą tej książeczki jest właśnie jej prostota. George rozumuje jak dziecko, odbiera świat jak dziecko i jak dzieciom tłumaczy nam, czytelnikom, jak to jest być osobą transpłciową. Ta krótka opowiastka pokazuje nam trudy bycia innym (i to już samo w sobie zawiera wielką wartość, nieważne, dlaczego tym innym się jest), ale też relacje rodzinne w momencie krytycznym, trudnym. Jeśli coś mi w tej historii przeszkadzało, to jedynie brak ojca. Sądzę, że nawarstwienie problemów transpłciowości i rozwodu rodziców było zbędne. Myślę też, że byłoby cenniejsze, gdyby autor(ka) zdecydował(a) się ukazać perspektywę obojga rodziców, skonfrontowanych z problemem ich transpłciowego dziecka. Rzeczywistość amerykańska znacznie różni się od europejskiej, a od polskiej już zwłaszcza i widać to nie tylko w fabule książeczki (w gabinecie dyrektorki wisi tęczowa flaga – to na pewno nie wydarzy się w żadnym gabinecie w żadnej polskiej szkole). 

Widzę to również teraz, pisząc tę recenzję i doczytując na temat Alex Gino, która(y) jest osobą transpłciową. W naszym języku nie ma zaimków dla takich osób, nie ma jednej ścisłej umowy, która by standaryzowała sposób zwracania się do osób transpłciowych. Brakuje nam tak wiele, od języka począwszy, poprzez absolutny brak edukacji, na tolerancji i wrażliwości skończywszy. Czytajcie zatem „George’a”, czytajcie i podsyłajcie nauczycielom, dzieciom, edukatorom. Ja swój egzemplarz zamierzam puścić dalej w obieg, niech idzie do nauczycieli WDŻwR, niech leży na szkolnym parapecie – a nuż, komuś się przyda!

Oktawia Mościńska
 
 
Książka otrzymana w ramach współpracy z wydawnictwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz