piątek, 29 lipca 2022

Recenzja: Bartłomiej Sztobryn "Zwiastunka" (audiobook)

źródło: audioteka
źródło: audioteka
 Zazwyczaj moje podejście do książek wydawanych samodzielnie przez autorów jest na zasadzie: "meh, nikt tego nie chciał to wydam sam, może się sprzeda". Po prostu natykałam się dotąd na książki samowydawców, które były bardzo słabe i nie dziwiło mnie, że wydawnictwa nie chciały na to poświęcać czasu. W tym roku już raz mnie zaskoczyła taka książka, a teraz zdarzyło się to po raz drugi, ze "Zwiastunką" Bartłomieja Sztobryna. Jak widać, aby znaleźć perłę w morzu ostryg, trzeba trochę poszukać. 

Autor, którego miałam przyjemność poznać na Targach Grozy i Fantastyki w Łodzi, a nawet przeprowadzić z nim wywiad jest raczej rozpoznawalny. Ponadto od kilku miesięcy obserwuje go na TikToku i widzę, jak bardzo ludzie zgromadzeni wokół Bartłomieja doceniają "Zwiastunkę", ale również podejście, humor i chęć dzielenia się pisarstwem z innymi. Dlatego gdy pojawiła się możliwość przesłuchania audiobooka "Zwiastunki" bez wahania zaczęłam podążać śladami Oli. 


Ola, Ola... patrząc na nią widzę te dziewczyny, z którymi bałam się w gimnazjum kumplować, aby nie dostać "w pysk za darmo". Zadziorne dziewczyny, u których odwaga balansuje na granicy głupoty i odwrotnie, noszące wyróżniające je, "punkowe" ubrania to nic nowego dla kogoś, kto wychował się w Jarocinie, miasteczku otoczonym nimbem festiwalu punk rockowego. Ale Ola niesie ze sobą bardzo ciężki bagaż trudnej historii rodzinnej i emocji, które wszyscy w swych latach nastoletnich odczuwaliśmy. Pewnego dnia Ola ze znajomymi wybiera się na wagary do innej miejscowości, gdzie, w formie zakładu z koleżanką, spłata niemiłego psikusa pewnej uroczej blondynce. Później rozpocznie się proces, na który z początku oporna, buntownicza natura Oli przez jakiś czas będzie pozwalać. Przez jakiś czas.

Bartłomiej Sztobryn w "Zwiastunce" porusza bardzo trudne tematy - rodziców alkoholików i przemocy w rodzinie, biedy, głodu, bezdomności, ale również nie boi się mówić o problemach nastolatków, takich, o których głośno nie mówią sami zainteresowani. Postać Oli jest napisana tak doskonale, że sama czułam, jak wracają do mnie wspomnienia z lat nastoletnich, często niekoniecznie te dobre. Jednak najważniejszym problemem w "Zwiastunce" jest ukazanie, jak funkcjonuje sekta, do czego są zdolni jej członkowie, a przede wszystkim ci, którzy nią zarządzają. Do tego wszystkiego Bartłomiej dodaje szczyptę fantasy, dzięki czemu historia Oli jest niebanalna i wciągająca, a jednocześnie dramatyczna. 
 
Już po drugim rozdziale zapytałam autora, czemu wydał książkę sam. Jak wielkim zaskoczeniem było dla mnie, gdy powiedział, że tak chciał i nawet nie wysyłał propozycji do wydawnictw. Spytałam, gdyż po drugim już rozdziale wiedziałam, że którekolwiek wydawnictwo by odrzuciło "Zwiastunkę", byłby to strzał w kolano. Styl pisania Bartłomieja jest soczysty, opisy wyraziste i słowa oddziałują na waszą wyobraźnię tak bardzo, że w głowie macie film z ligi tych najbardziej kasowych, hollywoodzkich produkcji z za*ebistymi efektami specjalnymi. Jednocześnie to jest książka młodzieżowa, którą ja chciałabym przeczytać te 15 lat temu (tak, stara jestem, trudno). Dodatkowo, lektorka, która czyta "Zwiastunkę" ma idealnie mroczny, lekko ochrypnięty głos, dzięki czemu doskonale oddaje klimat powieści. 

Dostałam info, że "Zwiastunka" będzie dodrukowana, zatem kupię nie tylko "Zwiastunkę", ale i kolejną książkę Bartłomieja. Rzadko trafiam na naprawdę dobre książki młodzieżowe, a tą chce mieć w swojej kolekcji, by za parę lat wręczyć ją swoim dzieciom. Ja tymczasem nalegam, aby Bartłomiej napisał kontynuację "Zwiastunki", bo potrzebuję wiedzy na temat dalszych losów Oli...a może Gabrieli? 

Monika Banaszyńska

Audiobook otrzymany w ramach współpracy z autorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz