Mało kiedy sięgam po książki, które poruszają
trudne tematy. Jednak gdy tylko usłyszałam o tej pozycji w telewizji
wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Z
góry mówię, że książka nie porusza łatwej i prostej tematyki. W ubiegłym
roku ponad 55 tysięcy kobiet padło ofiarą przemocy domowej. Jest to
tylko ta część, która jawnie się do tego przyznała, a ile kobiet cierpi w
zaciszu "domowego ogniska" w nadziei, że jutro będzie lepiej czy to
tylko chwilowy kryzys. Ile kobiet jest współuzależnionych? Ile kobiet
nie cieszy się z małżeństwa, a gdy chce się rozstać to bardzo religijna
rodzina wiesza na niej psy? Bo skoro ślub to do grobowej deski. Ile
kobiet jest bitych, poniżanych i gwałconych? Na pewno wiele, w wielu
przypadkach przemawia strach. Co się stanie jak to zgłoszę? Co później?
Czy sobie poradzą?
Ta książka przybliża nam
różne rodzaje niezdrowych relacji, które niszczą i pokazuje, jaką drogę
musiały kobiety pokonać aby ponownie, chociaż w minimalnym stopniu,
odzyskać swoje utracone życie i zdrowie.
Nie ma
co ukrywać, że wśród nas na pewno żyje wiele takich kobiet jak Alicja,
Sylwia, Marta, Julia, Diana czy Adela. Często bardzo dobrze się
maskują, a czasem po prostu nie chcemy tego widzieć bo tak jest łatwiej.
Ta
książka dedykowana jest kobietom, które tkwią w takim związku, bo daje
nadzieję na lepsze jutro. Jest dla kobiet, które swoje życie postanowiły
zmienić oraz dla krewnych i bliskich znajomych, którzy chcą wesprzeć
takie osoby, a nie wiedzą jak.
Chore i
toksyczne relacje nie są wynikiem biedy, to nie jest nic innego niż
błędne myślenie. Przemoc i alkoholizm a tym bardziej zdrada zdarzają się
nawet u bardzo zamożnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz