Istnieją dwie hipotezy, dlaczego ten dzień został nazwany pechowym. Poniżej przybliże wam tylko kilka z nich. Pierwsza z nich dotyczy templariuszy. 13 października 1307 roku aresztowano zakon kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV Pięknego (tak to właśnie o nim miałam rozkminę z Moniką “Jak Habsburg mógł być piękny?”) m.in. o herezję i sodomię (w kontekście historycznym zachowania homoseksualne). Czy tak faktycznie było? Tego już pewnie nigdy się nie dowiemy, jednak Filip IV miał ogromny dług wobec templariuszy, którego nie zamierzał spłacać, a to prawdopodobnie była najprostsza metoda, aby pozbyć się swoich wierzycieli. Według legendy, ostatni mistrz zakonu Jacques de Molay tuż przed spłonięciem przeklął Filipa IV, a także ówczesnego papieża Klemensa V. Rok później obaj już nie żyli.
Natomiast w drugą wersję jestem znacznie bardziej skłonna uwierzyć, zaraz zrozumiecie dlaczego. Pochylmy się najpierw nad liczbą 13. W ciągu roku mamy 13 cykli Księżyca, cykl Księżyca trwa 28 dni, a zatem jeśli pomnożymy 28 dni razy 12 miesięcy otrzymamy 364 dni.Przypominam, że w starożytnym Rzymie oraz Grecji, postacie kobiece reprezentowały księżyc, a w tamtym okresie tak naprawdę te dwa narody dyktowały zasady. Kobieta w ciągu roku przechodzi również 13 cykli menstruacyjnych, a kiedyś prawdopodobnie mieliśmy 13 miesięcy. Jednak mężczyźni postanowili to zmienić, ponieważ 13 jest liczbą kobiecą. Zajmijmy się teraz słowem piątek. Niestety aby zrozumieć, musimy zobaczyć, jak słowo piątek jest określane w językach niesłowiańskich (j. słowiański został nam prawdopodobnie narzucony) . Łacińska nazwa dies Veneris czyli inaczej dzień bogini Wenus. Jak niektórzy pewnie pamiętają z historii, bogini Wenus była greckim odpowiednikiem Afrodyty - bogini miłości, piękna, kwiatów, pożądania i uwaga - płodności. Łaciński wpłynął na nazewnictwo w innych krajach np. hiszpański viernes. W angielskim mamy Friday, a w niemieckim Freitag - dzień bogini Frei - bogini miłości, magii i znów PŁODNOŚCI. Dlaczego ta płodność jest taka ważna? Zaraz wyjaśnię, jednak najpierw spójrzmy jeszcze na inne języki, norweski: fredag, duński: fredag, francuski: vendredi, włoski: venerdi.
Nadszedł czas abym wyjaśniła, dlaczego ta płodność ma w tym przypadku dominujący charakter. Największą siłą kobiety jest jej naturalna zdolność dawania życia, która była w starożytności uważana za świętość, jednak stanowiła zagrożenie dla rosnącej dominacji mężczyzn w Kościele, dlatego ta zdolność została uznana za nieczystą, zdemonizowano ją. Tak naprawdę to człowiek, a nie Bóg stworzył grzech pierworodny. Kobieta niegdyś czczona jako dawczyni życia stała się wrogiem. Koncepcja kobiety jako dawczyni życia leżała u podstaw wielu starożytnych religii. Niestety religia chrześcijańska zabroniła pogańskiego kultu świętości żeńskiej, Kościół palił innowierców, wygnał Wielką Boginię, Kościół ustanowił Stwórcą mężczyznę, ignorując biologiczną prawdę. Tej zdolności nie można nabyć ani się nauczyć, dlatego mężczyzn przerażało to, a może czuli się przez to gorsi. W każdym razie postarali się, aby dar stał się przekleństwem. Heinrich Kramer, autor Malleus Maleficarum czyli Młot na Czarownice w swojej twórczości określa boską kobiecość jako magię, czyli coś obrzydliwego Bogu. Zastanówcie się, jak kobiety były traktowane w czasach starożytnych, a jak zaczęto je traktować od średniowiecza. W obecnych czasach mogłoby się wydawać tak bardzo nowoczesnych, wciąż musimy zmagać się ze stereotypowym myśleniem, nadal słyszymy, że kobieta nie powinna czegoś robić, albo to jest mężczyzna to co innego. Ja mówię temu nie. Nieważne czy jesteś kobietą czy mężczyzną, możesz robić to na co masz ochotę i nikt nie może ci mówić co wypada,a co nie. To twoje życie, nikt go za ciebie nie przeżyje. Baw się, kochaj, szalej, rób to na co masz ochotę, przełamuj stereotypy, a przede wszystkim ciesz się życiem. Szczęśliwego dnia ŚWIĘTEJ KOBIECOŚCI.
Patrycja Śmiechowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz