Cała książka składa się z kilku opowiadań, które opowiadają o różnych przygodach Jenny pośród ulic Nowego Jorku i jej znajomość z członkami kociego klubu.
Dużym jej atutem jest podział na krótkie rozdziały, które napisane są większą czcionką. W sam raz do samodzielnej nauki czytania. Dziecko rozpoczynające swoją przygodę z samodzielnym czytaniem nie znudzi się szybko gdyż czeka go kilka ciekawych historii. Książka napisana jest dość prostym językiem dla młodego czytelnika.
Przyznam szczerze, że lektura tej książki była przyjemną i lekką przygodą. Nie jest to historia dedykowana danej płci. Mogą ją czytać zarówno chłopcy jak i dziewczynki.
To co na początku rzuciło mi się w oczy to forma wydania książki. Uwielbiam tego typu historie w twardych oprawach z minimalistycznymi okładkami. Wydawca zadbał o każdy szczegół nawet została wszyta wstążka jako zakładka. Wiadomo, że wprawiony czytelnik może jako zakładek użyć może dosłownie wszystkiego od biletu autobusowego po papierek (czysty) po cukierku. Jednak docenia takie dodatki jak wszyta zakładka. Dodaje to jej dodatkowego uroku i wyjątkowości. Ponadto twarda oprawa daje książce szansę na dłuższy okres użytkowania bez większych uszczerbków.
Moje dzieci jako słuchacze są zachwyceni jej przygodami a mają 2 i 3 latka. Chociaż tym razem młodszy słuchał chętniej niż starszy. Natomiast starszy przeglądał kartki i oglądając umieszczone w książce przepiękne ilustracje opowiadał swoje historie. Niekoniecznie podobne do tych opisanych w książce ale równie fascynujące. Wniosek? Książka pobudza wyobraźnię dziecka i zachęca je do własnego słowotwórstwa.
Podsumowując, jeśli szukacie jednej z pierwszych książek do samodzielnej lektury własnej pociechy, siostrzeńca, wnuczki.. gorąco polecam. Idealnie sprawdzi się jako książka do wspólnej lektury z dzieckiem czy też książka przed snem dla młodszych. Język jakim posługuje się autorka, w połączeniu z jakością wydania dadzą wam wiele przyjemnych chwil z książką.
Książka otrzymana w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem Zysk i Ska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz