piątek, 5 listopada 2021

Recenzja: Iwona Banach "Królowa Śniegu nie żyje"

„Królowa Śniegu nie żyje” zaskakuje swoją lekkością, ciekawym poczuciem humoru, a jednocześnie wątkami kryminalnymi.

Iwona Banach przełamuje pewne schematy. Od dawien, dawna o Królowej Śniegu mówi się, że jest to typowa baśń, bajka czy nawet fantastyka. Jednego nie można odmówić „tej” Królowej – jest mroźną krwistą babą, która idzie po trupach do celu. Jest pełna goryczy, surowości czy stanowczości. Dla swoich podwładnych nie ma litości, zadania, które im rozdziela mają być wykonane, inaczej biada im.

Myślę, że Królowej najbliżej jest do rządów Białej Czarownicy, która była na tyle zimną i stanowczą osobą, że nie zważała na nic, byle tylko pokonać Aslana, a sama rządzić po wsze czasy. No właśnie, ale ci zwyrodnialcy zwykle marnie kończą. 

Ale zaraz? Pytacie gdzie jest tutaj komedia? Już odpowiadam! Akcja książki dzieje się na pewno w zimie, lub jak kto woli w okresie przedświątecznym. A tutaj wiadomo, dekoracje świąteczne, choinki czy lista na zakupy i wspólne przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia.

Niestety te święta nie będą aż takie szczęśliwe, bo w ferworze walki w ten magiczny czas ginie… Królowa…

Od kilku lat rynek czytelniczy zaczyna być obłożony komediami kryminalnymi. Wydaje mi się, że jest to swego rodzaju test czy można łączyć humor ze zbrodnią. Czy komedia może się przerodzić w kryminał? Ale również czy pozornie przypadkowe wątki, humorystyczne, obyczajowe a nawet romansowe mogą posłużyć za motyw śmierci.

„Były zwłoki i była Wigilia – połączenie tych dwóch faktów nie jest łatwe[…]”. Iwona Banach to autorka bardzo uzdolniona, w swojej powieści umie odnaleźć balans wątków obyczajowych, bo Święta Bożego Narodzenia, to co roczne próby, by ciasta były smaczne, by potrawy były odpowiednio doprawione. By sianko było pod stołem, a choinka była przystrojona!

Autorka od pierwszych stron wprawiła mnie w klimat mroźnej zimy. Sprawiła, że uwierzyłem, że Królowa Śniegu istnie wśród nas, a jej rządy są bardzo surowe i bardzo mroźne.

Dla kogo jest powieść o Królowej Śniegu co nie żyje? Dla wszystkich ciekawskich pomocników Świętego Mikołaja. Jeśli w dzieciństwie zdarzyło Wam się obejrzeć „Rudolf czerwononosy renifer” to ta baśń z nutą komedii kryminalnej przypadnie Wam do gustu. Jest magicznie, jest strasznie ale nie aż tak żeby się bać. :p Choć przyznam że widok kuli śnieżnej oblanej polewą z krwi sprawia, że nie można przejść obok tej historii obojętnie. W końcu jest to opowieść, a historia w niej ukryta sama się nie rozwiąże.

To co? Gotowi poznać Królową Śniegu co nie żyje bliżej? Ja mówię tej historii „tak” i liczę, że kolejne części jeśli będą, równie mocno przypadną mi do gustu.  


Bartosz Brożek


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz