Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka. Na wstępie przyznam, że nie czytałam pozostałych części z cyklu “Briar U”. Z tego co zdążyłam się zorientować są one o innych bohaterach i nie mają wpływu na tą historię. Oczywiście nadrobię i przeczytam pozostałe części.
Podczas jednej z imprez w domu bractwa Kappa Chi, Taylor zostaje rzucone wyzwanie, aby wziąć na na górę do pokoju przystojnego zawodnika drużyny hokejowej – Conora. Dziewczyna jest zaskoczona, kiedy chłopak jej nie odmawia i podejmuje jej grę. Udają przed wszystkimi parę, jednak sami się w tej grze gubią.
"To nie jest zabawne. Bo ona musi grać ze mną w jakąś grę, prawda? To jakiś chory żart. W zamian za prezenty wystraszę cię na śmierć. (...) nie pozwolę, by wycięła mi dzisiaj taki numer. – Poważnie ze mną zrywasz? W swoje urodziny? Co to, do cholery ma znaczyć, Taylor?"
Taylor zmaga się z niską samooceną i nie lubi swojego ciała. Conorowi to ciało bardzo się podoba. Oboje sądzą, że nie zasługują na drugą osobę, prowadzi to do serii niedomówień i problemów.
Jak się potoczą losy Taylor i Conora?
Czy będą mogli być razem?
Czy stworzą udany związek?
Jakie problemy na nich czekają?
Zapraszam do lektury.
"(..) gdybyś spróbowała, tylko trochę zaakceptować siebie, mogłabyś domyślić się, że wszyscy inni też bywają siebie niepewni."
“Wyzwanie” to lekka komedia romantyczna. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani i pokochamy ich od pierwszych stron. Taylor która na przestrzeni stron zmienia się z cichej i zakompleksionej dziewczyny w pewną siebie i swojego ciała kobietę. Poznajemy co tak naprawdę siedzi pod maską lekkoducha i podrywacza. Jaki za zamkniętymi drzwiami jest Conor.
"Uderza mnie czysty seksualny magnetyzm tego mężczyzny. W ciągu ostatniego tygodnia tak bardzo byłam zajęta wściekaniem się na niego, że zapomniałam, jaki jest seksowny."
Książka mimo swojej lekkości i humoru, porusza trudne problemy. Stereotypy, molestowanie, samoakceptacja swojego ciała. Książka potrafi wywołać śmiech, łzy i rumieńce, mamy tu cały wachlarz emocji. Cieszę się, że w końcu mamy bohaterkę która nie ma idealnego ciała modelki, jest to bliższe rzeczywistości. Oczywiście cała historia i tak jest wyidealizowana. Mimo wszystko warta przeczytania i uwagi. Po tych wszystkich mafiach, gangsterach i trudnych thrillerów które czytałam w ostatnim czasie, to jest miła odskocznia. Co mi się nie podobało – siostry Kappa Chi, głupie zabawy, docinki, poniżanie innych.
Styl pisania autorki bardzo mi się spodobał, książkę czyta się szybko i lekko. Na pewno sięgnę po inne jej książki, a już na pewno nadrobię tą serię.
Monika Mydlarz
Książka otrzymana w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem Zysk i Ska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz