wtorek, 23 listopada 2021

Recenzja: Dorota B. Foryś "Tymczasem gdzieś daleko stąd..."

Dziś prezentujemy Wam recenzję najnowszej książki autorstwa D. B. Foryś. Skuszona widokiem okładki jak i opisu postanowiłam wejść do świata pięciu królestw.

Cała historia zaczyna się tajemniczą sceną niczym z Harrego Pottera. Tylko tutaj w przeciwieństwie do dzieła Rowling mamy dziewczynkę,która trafia pod opiekę kobiety pragnącej ponad wszystko dziecka.  Pojawia się również czarny charakter, pragnący śmierci dziecka w związku z poznaną przepowiednią.

Główną bohaterką jest Fado, która postanawia uciec z domu by móc zostać wojowniczką. Zaczyna przeżywać mnóstwo ciekawych przygód i wraz z księciem postanawia odnaleźć tajemniczą księżniczkę Serenity. 

Każdy rozdział zaopatrzony został w wyjątkową grafikę, które od razu rzucają się  w oczy. Zostały wykonane przez Agnieszkę Makowską. Według mnie idealnie pasują do książki i oddają jej lekko bajkowy klimat. Natomiast sama okładka w wykonaniu Justyny Sieprawskiej, to według mnie majstersztyk wśród okładek. Dopracowana jest według mnie pod każdym kątem. Po prostu bajkowa. Według mnie jeszcze lepiej wyglądałaby według mnie w twardej oprawie z papierową obwolutą i zakładka w formie wstążki.  Ponadto każdy rozdział poza grafiką zawiera wstęp od tajemniczego narratora, który jest niczym bajarz. Dopiero na sam koniec lektury poznajemy jego tożsamość. Przyznam, że nie warto tego robić przed czasem odebrałoby to całą przyjemność z lektury. 


Jeśli chodzi o postacie mamy ich tutaj wielu. Czasem mozna się pogubić się w tym kto kim tutaj jest.  Na szczęście tutaj z pomocą przychodzi spis z encyklopedii pięciu królestw z końca książki. Znajdują się tam wybrane przedmioty, postacie i zwierzęta wraz z ich opisem. Ponadto książka zawiera liczne zwroty akcji, które zmuszają czytelnika do dalszej lektury.

Najbardziej irytowała mnie postać Fado. Jednak jak sama autorka mówi, miała być typową "Mary Sue". Zmienna jak pogoda, wybuchowa i płaczliwa. Nieraz miałam ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć: "Ogarnij się!". Na szczęście (bohaterki) wraz z biegiem akcji przechodziła tak jakby wewnętrzna metamorfozę i dojrzewała na oczach czytelnika. Dodam też, że nie zabrało tutaj wątku miłosnego oraz postaci homoseksualnych.


Co ciekawe autorka stworzyła podział na pięć krain, które stworzyli bogowie. Już myślałam, że będzie tutaj trochę mitologii jednak myliłam się. Byly to całkowicie nowe nadludzkie postacie. Nazywały się Honesta, Igniste, Noctis,Virentis oraz Elutete. 


Podsumowując, książka nie skradła w 100% mojego serca ale była przyjemną, lekka lekturą.  Bardzo możliwe, że nie wpasowałam się w target wiekowy. Bo według mnie jest to książka dla młodszych czytelników (11+). Jeżeli wśród twoich bliskich jest ktoś taki to warto mu taka książkę sprezentować. Zwłaszcza, że autorka ma w sprzedaży boxy, które już są gotowi do wręczenia paczkami. Na pewno w przyszłości sięgnę po inne książki autorki, może tym razem sięgnę po coś dla starszego czytelnika. Może autorka napiszę jakiś przyjemny young adult albo new adult. Tymczasem książkę odkładam na półkę i może kiedyś pokaże ją swojej siostrzenicy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz