poniedziałek, 25 października 2021

Recenzja: Ross MacKenzie "Wiecznomrok"

Na początku myślałam, że Wiecznomrok to powieść fantasy dla nastolatków. I rzeczywiście jest to książka dla młodszego czytelnika, którą z przyjemnością może przeczytać każdy, ponieważ wciąga od pierwszej strony i mówi o wartościach, o których tak często się dziś zapomina. 

Mężczyzna bez cienia nawet nie mrugnie gdy odbiera komuś życie. I to całe życie, fizyczne i nie. Ale on tylko czeka, aż nastanie kres jego niewoli. Zanim to nastąpi, musi zdobyć ten najważniejszy przedmiot. Inaczej zawsze będzie czyimś więźniem. A moze stać się więźniem każdego. 

Ten mały chłopiec, Joe, po prostu miał w życiu pecha i jak wielu mieszkańców slumsów musiał sobie radzić najlepiej jak umiał. Mimo ponurego i raczej podłego życia nigdy się nie poddaje, za każdym razem wstaje i walczy. I zawsze o kogoś się troszczy. 

Chłopak z numerem ma odwagę marzyć, co ludziom takim jak on jest zakazane. Mimo to wciąż wierzy, że pewnego dnia będzie żył tak jak chce i odzyska to, za czym tak bardzo tęskni, a czego w piersi tak bardzo mi brak. Nie pozwala mu to w pełni oddychać. A kiedy się uda, będzie musiał nauczyć się żyć naprawdę. 

Lara nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak wielką rolę odegra na deskach teatru świata. Zazwyczaj przecież była pod sceną. Niezauważalna, samotna z dziwnie wibrującym medalionem, ma swoim życiu więcej pytań niż odpowiedzi. Wkrótce to się jednak zmieni, jak i cały świat, który do tej pory znała. 

Wiecznomrok to świetna, aczkolwiek lekka książka, którą czyta się z zapartym tchem. Lara na swojej drodze spotyka tyle samo dobra ile zła i choć wciąż jest jeszcze dzieckiem musi podejmować bardzo trudne decyzje. Ale młoda bohaterka kieruje się przede wszystkim sercem, czasem dziecięca naiwnością i chęcią życia. 

Mimo że jest to lektura dla nieco młodszego czytelnika świetnie się bawiłam i żywię cichą nadzieję, że być może pewnego dnia znowu spotkam się z Larą. Z pewnością zostawiam tą książkę na półce, by wręczyć ją córce za kilka lat. Nie straci ona na swojej wartości gdyż jej przekaz jest uniwersalny - zawsze kierować się sercem.


Monika Banaszyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz