wtorek, 27 września 2022

Recenzja: Stacey Marie Brown "The boy she hates"

 „The boy she hates” jest książką, która na długo zostanie w mojej pamięci. Dlaczego? Bo jest niesamowitą młodzieżówką autorki Stacey Marie Brown.

„Jaymerson Holloway posiadała wszystko, o czym może marzyć nastolatka. Cieszyła się urodą oraz popularnością, chodziła z najgorętszym kolesiem w szkole i była cheerleaderką. Wszystko było idealne, poza bratem jej chłopaka, Hunterem Harrisem. Jaymerson nie potrafiła go znieść i to ze wzajemnością. Stanowił kompletne przeciwieństwo jej ukochanego Coltona. Wytatuowany, otaczał się dziwnymi ludźmi, nikogo nie słuchał i ciągle sprawiał kłopoty. Nienawidziła go, od kiedy pamięta.

Jednak pewnego dnia wszystko się zmieni. Colton zginie w wypadku samochodowym, a Jaymerson oraz Hunter poważnie w nim ucierpią. Od tego czasu dla dziewczyny nic nie jest takie, jak było. Koleżanki nie wydają się już takie fajne. Są wręcz złośliwe i wredne. Cheerleading w zasadzie już ją nie interesuje, bycie piękną i idealną też nie.
Teraz częściej niż kiedykolwiek wcześniej widuje Huntera, a jego spojrzenie przepełnione jeszcze większą nienawiścią nawiedza ją w snach.”

Chciałabym zacząć od tego, że w książce pojawiło się jak dla mnie wiele emocji. Od smutku i złości aż po uśmiech na twarzy. Bohaterów jest wiele ale sa przedstawieni w taki sposób, że z łatwością pamiętałam kim są dla głównej bohaterki (Jaymerson). Tak bardzo chciałabym rozbudować ta recenzje a wiem ze nie mogę, bo wiem że wiele z was ma ją jeszcze przed sobą.

Autorka stworzyła niebanalną fabułę, która na każdej stronie pochłaniała mnie do reszty. Pomimo początkowo smutnych rozdziałów, książkę czyta się przyjemnie oraz bardzo szybko. Wieloma rzeczami się zachwycałam tak jak i tymi „terapeutycznymi” wątkami w książce. Fajnie było obserwować również zmiany po tragicznym przeżyciu głównej bohaterki. Musiała zostawić za sobą stare życie, które według mnie w jakiś sposób się zmieniło. Czy na lepsze? Zostawiam wam do oceny. Wiem jedno. To wszystko uświadomiło bohaterkę, jak bardzo powinna iść za swoimi przekonaniami oraz wyborami.

Uważam jednocześnie, ze jest to książka dla każdego. Tym bardziej dla rodziców bo pomaga zrozumieć jak ważne jest wsparcie dla swoich dzieci oraz jak nie powinno się bagatelizować ich problemów. Cieszę się, że takich książek na rynku wydawniczym jest coraz więcej.

Nie często sięgam po młodzieżówki bo bardzo niewiele z nich mnie zachwyciło. Jednak wiem, że z piórem autorki już się bardzo lubię i mam w planach przeczytać jej kolejne książki. Czekam z niecierpliwością na druga części!

Dziękuję wydawnictwu Niezwykle za egzemplarz do recenzji. 

 

Joanna Postój

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz