wtorek, 5 lipca 2022

Recenzja: Lauren Oliver "7razy dziś"

Po latach przerwy wierni czytelnicy książek  wydawnictwa Moondrive mogą się cieszyć. Dlaczego? Ponieważ po długiej przerwie wrócili na rynek wydawniczy i to z przytupem.
Chociaż wydawnictwo utraciło prawa wydawnicze do części serii, postanowili jednak wydać wznowienie w nowej szacie graficznej zaznaczając, że  przymierzają się do publikacji zagranicznych nowości.

Od pierwszego wydania "7 razy dziś" w Polsce minęło prawie 10 lat. Przyznam, że z  ogromną przyjemnością wróciłam do lektury książki, którą czytałam dość dawno. Byłam ciekawa jak ona na mnie wpłynie po latach i jakie będą moje odczucia.

Chociaż jestem już dorosłą kobietą to lubię czytać historie o młodzieńczych miłostkach i rozterkach. Zwłaszcza, że część z tych opowieści mimo upływu lat jest nadal aktualnych, o ile nie bardziej brutalnych.

Tak jak pewnie w dużej ilości szkół, zwłaszcza w USA,  istnieje jasny podział na osoby popularne, te mniej jak i te gnębione przez swoją odmienność.

Główna bohaterka w wyniku wypadku przeżywa ten sam dzień na nowo i nie ważne jakie podjęłaby działania, ciągle kończy się tak samo lub gorzej. Zaczyna analizować całą swoją przyjaźń czy jest ona szczera i prawdziwa.  Ponadto odkrywa czym jest prawdziwa miłość, że jej głównym wyznacznikiem nie jest  popularność ani uroda tylko coś zgoła innego.

Dodatkowo spotykamy się tutaj z przemocą i agresją, która często towarzyszy młodym ludziom w ich powolnych krokach w dorosłe życie. Ci popularni uczniowie często zapatrzeni w swoje idealne życie nie raz niszczą je innym nie zważając na uczucia oraz do czego może to doprowadzić. To jest straszne, że kiedyś to właśnie takie osoby będą odpowiedzialne za nasz kraj. Nie wiem czy chcę zobaczyć ich w roli rządzących.

Główna bohaterka z dnia na dzień zmienia się coraz bardziej i zaczyna walczyć. Chociaż wie,że ma tylko jeden dzień to nie poddaje się. Chce uratować siebie i dziewczynę, którą przez lata gnębiła z koleżankami. Odkrywa sekret swojej najbliższej przyjaciółki.  Czy uratuje  dziewczynę? Czy sama przeżyje?

Jest to jedna z historii, która łamie serce ale wiesz też, że jakby zakończyła się inaczej straciłaby na wartości.  Sama pochłonęłam ją w raptem jeden dzień co świadczy o tym  z jaką książką miałam do czynienia. Jeśli jesteś osobą wrażliwą to nie zasiadaj do lektury bez opakowania chusteczek bo na pewno się przydadzą. "7 razy dziś" to książka, która zafunduje ci długiego kaca książkowego i rozbije ci serce na milion kawałków.

Co najciekawsze  książka doczekała się swojej filmowej adaptacji "Zanim odejdę".

Książka otrzymana w ramach współpracy z wydawnictwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz