Tym razem liczyłam na podobną historię. Czy ją otrzymałam?
Gabi
po wypadku w którym zginęli rodzice ma tylko starszego brata, który za
punkt honoru postawił sobie by jego siostra zdobyła odpowiednie
wykształcenie i nie spotykała się z szemranym towarzystwem. Trzyma ją
pod kloszem i stara się za wszelką cenę,mby nie spotkała jego
przyjaciela, rasowego podrywacza. Jednak na skutek zamieszania na
uczelni dziewczyna zjeżdża do domu szybciej. Tam następuje po sobie
seria niefortunnych zdarzeń.
Liczyłam na dużo
więcej, zwłaszcza, że opis wydawał się być nadzwyczaj kuszący. Jednak
nie otrzymałam tutaj ani dobrze zbudowanej fabuły ani tym bardziej
dialogów. Książka wydawała się być płytka, skupiona na seksualnych
uniesieniach bohaterów bez znaczących zwrotów akcji. Liczyłam, że będę
mogła zapoznać się z życiem szkockiej arystokracji i poznać panujące tam
zwyczaje. Niestety.
Jedyne co zasługuje na
uwagę to zakończenie, które rzeczywiście zrobiło trochę zamieszania i
nie jestem do końca pewna czy pojawi się kontynuacja, cz tyo tylko
jednotomowa historia. Jeśli kontynuacja i autorka pociągnie dalsze losy
bohaterów w podobnym stylu jak przy zakończeniu, to chętnie poznam ich
dalsze losy. Jednak jeśli książka będzie dalej bardziej rozbudowanym
pornostory to podziękuję.
Ponadto bardzo mi się
nie podobała postać toksycznej relacji rodzeństwa. Byłam po części
świadoma, że brat chce strzec siostrę i myśli o jej bezpieczeństwie.
Jednak są zdecydowanie inne sposoby by temu zaradzić niż wieczne
tłamszenie jej, wyzywanie i obrażanie przy znajomych, zwłaszcza, że była
już pełnoletnia. Siostra na te całe zachowanie była bardzo bierna, nie
miałą siły i odwagi postawić się bratu. Ponadto po każdej fali wyzwisk w
jej stronę, dalej z nim rozmawiała przywołując na swojej twarzy uśmiech
by tylko bardziej się nie rozgniewał. To było chore.
Po lekturze mam mieszane uczucia. Na pewno nie jest to książka, która zasługuje na to by po nią sięgnąć ponownie za jakiś czas.
Książka otrzymana w ramach współpracy z wydawnictwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz