czwartek, 28 kwietnia 2022

Wywiad: Karolina Wilchowska

Ostatnio jedna z naszych blogerek miała możliwość przeprowadzić wywiad z Panią Karolina Wilchowska. Dowiemy się przede wszystkim skąd wziął się pomysł na samą książkę jak i fabułę „Apartament grzechu”, co inspiruje autorkę oraz jakie ma dalsze plany wydawnicze. Zapraszamy serdecznie do czytania, gdyż odpowiedzi zawierają sporą dawkę wiedzy i informacji.


Joanna Postój: Co sprawiło, że zaczęła Pani pisać?

Karolina Wilchowska: Pasja do pisania zrodziła się jeszcze w szkole średniej. Uwielbiałam czytać, książki pochłaniałam naprawdę szybko jednak zawsze czegoś mi w nich brakowało. Tak więc zaczęłam tworzyć własne historie dla przyjaciół. Spisywałam je w zeszytach, dzieliłam się swoją twórczością. Później porzuciłam to na rzecz pracy, domu, dzieci i dość niedawno wróciłam aby spełniać się nie tylko jako matka ale także kobieta pisząca.

Co inspiruje Panią do pisania? 

Wszystko. Owszem, brzmi to dość ogólnie ale ja czerpię inspirację z każdej możliwej sytuacji. Będąc na spacerze w lesie rozglądam się dookoła, zapamiętuję szczegóły aby przelać je później na przysłowiowy papier. Tak naprawdę wydarzenia dnia codziennego, proste rozmowy z ludźmi, czasem serial oglądany w telewizji jest dla mnie inspiracją.

Skąd wziął się pomysł na książkę „Apartament grzechu” i przede wszystkim na taką nietypową fabułę?

Zawsze chciałam spróbować napisać kryminał. Co prawda do profesjonalnego brakuje mi doświadczenia ale człowiek uczy się na błędach. Wydarzenia porwania taksówkarza opisane w książce są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Kilka lat temu moja koleżanka omal nie padła ofiarą gwałtu ze strony jednego z nich. Skończyło się na szczęście na strachu. To utkwiło w mojej głowie i postanowiłam użyć w mojej powieści podobnego motywu.

Czy utożsamia się Pani z którymś z bohaterów?

Każdy z bohaterów ma w sobie cząstkę mnie. Amy jest samodzielna, Nathan ten rozważny a Becky szalona-ja bym się tak opisała, samodzielna kobieta która szaleje z rozwagą.

Który z bohaterów jest Pani ulubionym? I skąd pomysł na wątek prześladowczy a zarazem takich „brutalnych scen” względem Amy i innych kobiet? 

Każdego uwielbiam tak samo. Nawet negatywny Jason czy lalka Amanda która wzbudziła tyle kontrowersji są świetni. Każdy indywidualnie pasuje do tej historii, uzupełnia ją więc nie można mieć jednak tego konkretnego faworyta. Tak jak wspominałam inspiracją była dla mnie chociażby historia koleżanki. Jednak ogólnie chciałam stworzyć książkę która będzie inna niż wszystkie. Czytam dużo, często mam wrażenie, że napotykam podobne do siebie historie z wątkiem miłosnym czy kryminalnym, teraz tak modnym mafijnym. Apartament Grzechu jest czymś innym. Owszem, tu również jest miłość i zbrodnia ale szczerze nie znalazłam jeszcze aż tak brutalnej gdzie byłby wątek zbiorowej mogiły czy kanibala. To się zrodziło samo z chęci przeczytania właśnie czegoś takiego.

Czy ma Pani w planach kolejne książki? 

Zgodnie z zapowiedzią już wkrótce pojawią się kolejne książki z kryminałem w tle jednak nie aż tak brutalne. Aktualnie pracuję nad czymś bardziej fantastycznym bo wciąż gdzieś w środku odczuwam chęć powrotu do korzeni. Czy się uda wydać? To już inna sprawa.

Traktuje Pani pisanie jako hobby czy raczej pracę? 

Hobby, zdecydowanie. Pisanie na etat w tych czasach należy do najwybitniejszych. Może kiedyś i mi uda się wybić na wyżyny aby pisanie książek które sprawia mi przyjemność stało się również pracą.

Czy boi się Pani krytyki? I jak sobie Pani z nią radzi? 

Nie boję się. Krytyka jest różna. Może być obraźliwa co zdarzało się po premierze Apartamentu Grzechu. Jest również krytyka budująca. Skupiam się bardziej na tej. Dlaczego? Bo po prostu gdy ktoś obraża twórczość innych co jest krytyką obraźliwą zwyczajnie jej nie rozumie i usprawiedliwia to w ten sposób, że np. pisze negatywną opinię, że to dno itp. Dlatego krytyka twórcza gdy ktoś mówi, że książka ma niedociągnięcia, opisy są zbyt krótkie lub nie do końca rozumie się sceny daje do myślenia nad czym powinnam popracował podczas pisania kolejnych książek.

Czego możemy się spodziewać w kolejnych częściach?

Krwi i flaków-żartuję. Na pewno kolejnych miłosnych uniesień, kolejnych kryminalnych zagadek które zaskoczą niejednego z nas. Ja sama czytając Cztery Ściany Grzechu byłam zaskoczona zawijasami twórczymi jakie się tam pojawiają a już szczególnie niewyjaśnionymi wydarzeniami w apartamencie numer 826.

Czy ma Pani może jakieś rady dla młodych pisarzy?

Nie poddawać się! Pisać ale nie zatracać się w tym do końca aby nie czuć przesytu. Pisząc powieść już powinniście widzieć oczami wyobraźni co się dzieje gdy ją wydacie. Gdy w końcu tulicie w swoich ramionach tą pierwszą wymarzoną z własnym nazwiskiem, doskonałą okładką, pachnącą tuszem i papierem. Zbieracie gratulacje, planujecie spotkania autorskie aby potem móc podpisywać kontrakty na kolejne, coraz to lepsze, powieści. Przede wszystkim niech pisanie sprawia Wam przyjemność. Bez tego książka nie ma duszy i jest tylko kolejnym utworem.



Rozmawiała Joanna Postój


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz