piątek, 11 marca 2022

Recenzja: Erich Maria Remarque "Na zachodzie bez zmian"

 Historia lubi się powtarzać, jeżeli nie wyciągamy wniosków z popełnianych przez nas błędów.

Niestety nie wybierałem tej daty specjalnie, ale tak się jakoś złożyło, że w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, przychodzi mi recenzować tekst, którego wymowa jest zdecydowanie antywojenna. Książkę otrzymałem od @dom_wydawniczy_rebis i recenzuję ją dla @polacyniegesi 

Erich Maria Remarque- Niemiec doceniony za granicą, emigrant, tułacz, weteran I wojny światowej, a ostatecznie wyrzucony z własnej ojczyzny przez bezwzględny aparat Państwowy. Przedstawiciel “straconego pokolenia”- mających szczęście przeżyć I wojnę światową. 

Kanwą fabuły jego powieści “Na zachodzie bez zmian” jest historia zrywu wolnościowego Niemców w 1918 roku, którzy wiedzeni przez hasła polityków i “mądrych głów” rzucają się w wir wojny. Wojny, która jak przystało na Cesarskie tradycje wielkiego Państwa jest bohaterska, ważna i niemal mityczna. Tak bardzo spaja społeczeństwo, że inteligencja w szynkach, karczmach, miastach i wsiach brata się z klasą robotniczą, jest tak intensywna, że tłumy wiwatują na ulicach. Radość i entuzjazm są tak wielkie, że nawet uczniowie w szkołach są namawiani do wzięcia udziału w tym zaszczytnym wydarzeniu jakim jest walka o naród i wyzwolenie Vaterlandu. 

Jednym z niebezpiecznych głosicieli takich prawd jest niestety nauczyciel głównych bohaterów- Kantorek, który uosabia głos Państwa- podsyca młodzieńczy bunt w 18-19 letnich chłopcach. Ci natomiast jadą na wojnę, której sposób prowadzenia, taktyka i używany sprzęt miały być zupełnie inne niż dotychczas. To co zostaje im pokazane już na szkoleniu, przez znanego im wcześniej listonosza Himmelstossa okazuje się nieprzydatne. Himmelstoss z nijakiego i nie ważnego listonosza stał się ślepym przewodnikiem w dziecięcej krucjacie, który posiadł władzę. Podczas pierwszych chwil walki te dzieci pozornie przygotowane do wielkiej walki, muszą dorosnąć i porzucić wszelkie ideały. 

Głównym bohaterem jest tutaj Paul Bäumer, jeden z grupy szkolnych przyjaciół z którym jesteśmy do końca książki. Autor serwuje nam pewnego rodzaju sinusoidę- bohatera przed wojną, w trakcie wojny, na przepustkach i ponownie na wojnie. To właśnie ten moment jest według mnie kluczowy, następuje po nim ostateczne podsumowanie tego co wojna czyni z ludźmi. Remarque na bazie własnych obserwacji opisuje całość wojennej degrengolady, zatracenia, deptania każdej wartości. Brak tutaj jakiejkolwiek wartości, a nawet jeżeli coś wydaje się niewinne to zaraz zginie pod pokładami błota, bagna krwi i morderczego gazu. Genialne jest zakończenie i jak dotąd ciężko mi znaleźć podobne w literaturze.

Powieść gorzka, trudna, ale ważna i niestety na czasie. Stylistycznie klasa sama w sobie, z minimalnie już starszą formą językową. Nie jedyna w podobnym klimacie, ponieważ w tym samym gronie twórców znajdziemy również Ernesta Hemingwaya, Johna Steinbecka, Franza Kafkę czy Aldousa Huxleya. Niestety dzisiaj odczytują ją jako samospełniającą się przepowiednie, która dzieje się na naszych oczach. 


Maciej Kucab

Książka otrzymana w ramach współpracy z wydawnictwem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz