poniedziałek, 1 listopada 2021

Recenzja: Brandon Mull "Wojna cukierkowa"

Zastanawialiście się kiedyś, czy słodycze mogą być…przedmiotem wojny? A no mogą! 

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga razem z synem wciągnęliśmy się w słodką, magiczną wojnę! 

Summer, Trevor, Nate i Gołąb to grupa dobrze uczących się dzieci, które niestety w dzisiejszych czasach inne dzieci nazywają ,,przegrywami”. Założyli oni klub odkrywców Błękitne Sokoły, w którym docelowo mieli coś odkrywać. Nie zdążyli właściwie rozpocząć działalności kiedy pewna starsza pani Belinda White otwarła w mieście niezwykły sklep. Wyrabiała w nim cudowne słodycze, a nasi odkrywcy ze względu na wysoką cenę łakoci dopracowywali w sklepie swoje słodkości. 

Do czasu, gdy zadania pani White zaczęły się robić coraz bardziej podejrzane, a słodycze…magiczne! 

No i do tego ten facet udający Nate’a z przyszłości! Oczywiście, żeby wojna mogła się zacząć, potrzebny jest wróg! Zostaje nim inny specjalista od łakoci, który sprzedaje w mieście pyszne desery i lody. Tym samym dzieci z odkrywców muszą stać się bohaterami i ocalić ludzkość! 

Wojna cukierkowa to angażująca i ciekawa książka, przy której doskonale bawią się dorośli i dzieci. Choć co prawda książka jest w kategorii 7-12 to raczej polecam ją dzieciom 9-10 lat. Mojemu prawie 7latkowi musiałam dużo tłumaczyć, mimo tego książka nam się podobała. Jest napisana prostym i zrozumiałym językiem, dialogi naprawdę brzmią jak rozmowy dzieci. Autor chyba się wcielił w dziecko aby napisać tą książkę ale efekt zdecydowanie był wart! Fajna pozycja dla dzieci, które nie miały wcześniej do czynienia z fantasyką ale i dla tych, których już porwał ten magiczny, baśniowy świat. Polecamy!


Monika Banaszyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz