"Krzyż Pański" to gratka dla fanów powieści przygodowych i opowieści o zaginionych skarbach. Nie ukrywam, że wiele razy czułam się, jakbym zamiast czytać, oglądała film typu Indiana Jones czy Skarb Narodów zmiksowane z "Kodem da Vinci" Dana Browna. Historia stworzona przez Leszka Hermana, to że się tak wyrażę, "mokry sen" każdego genealoga! Wspaniałe, rozłożyste i rozbudowane drzewo rodzinne z pięknymi, szlacheckimi korzeniami, a przede wszystkim... te dokumenty! Z własnego doświadczenia z genealogią (co prawda amatorskiego) jestem przekonana, że 99,9% genealogów za największy skarb uznałoby wspaniałe archiwum rodzinne głównych bohaterów, a nie skarb. Sama zazdrościłam Karen, Igorowi i jego ekipie możliwości studiowania tak cennych dokumentów, a pani Annie jej niesamowitej pamięci i znajomości historii, nie tylko rodzinnej! Cała historia okraszona jest doskonałym humorem, a ilość wiedzy jaką musimy przyswoić żeby nadążyć za bohaterami jest ogromna!
Doceniam kunszt autora jeśli chodzi o konstrucję tej powieści. Nie jesteśmy zdolni do domyślenia się pewnych faktów przed bohaterami, mimo że poznajemy w trakcie całą historię rodzinną, do 6 pokoleń wstecz. A to wszystko by się nie wydarzyło, gdyby nie pewne londyńskie archiwum i tajemniczy testament!
"Dnia 29 czerwca 1944 roku, w obliczu nadchodzącej do Polski i Warszawy armii sowieckiej, nie mogąc przewidzieć wydarzeń, które nastąpią i przeto także miesięcy czy dni, które do końca życia mi pozostały, spisuję moją ostatnią wolę. "
Tak zaczyna się nie tylko testament Elżbiety Radeckiej-Mikulicz, ale także najbardziej emocjonującą przygoda, w jakiej braliście ostatnio udział. Przygoda, w której nie sposób przewidzieć wydarzeń, tak jak pani Elżbieta nie potrafiła ich przewidzieć. A przecież to miała być tylko rodzinna legenda...
Powieść ta porwała mnie w niesamowitą podróż po starym kontynencie, odsłoniła kawał historii i zmotywowała, by znów zajrzeć do rodzinnych papierów i zdjęć. Tak często zapominamy o swoich korzeniach! Ta powieść pokazuje, że warto pielęgnować rodzinne historię i pamiątki, ale przede wszystkim stajemy się poszukiwaczem zaginionych skarbów! Strona po stronie ta książka odkrywa kolejne tajemnice, trzyma w napięciu przez cały czas i na dodatek akcja płynie wartko niczym górski potok, tak że nie będziecie mogli przestać czytać!
Jeszcze raz dziękuję wydawnictwu Muza za tę niesamowitą przygodę! Pan Leszek Herman trafia na regał i z pewnością sięgnę po inne powieści, by znowu dać się porwać!
Monika Banaszyńska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz