piątek, 15 października 2021

Recenzja: Leszek Herman " Krzyż Pański"

Jeśli nie wiecie w jaki sposób przeżyć niesamowitą przygodę to zajrzyjcie do nowości od wydawnictwa Muza! Dzięki ich uprzejmości mogłam przedpremierowo przeczytać "Krzyż Pański" Leszka Hermana. Ta książka to prawdziwy KRZYŻ PAŃSKI. Nie radzę się od niej odrywać, gdyż taka niefrasobliwość może nas kosztować zszargane nerwy! Wciąż będziecie się zastanawiać co dalej!

"Krzyż Pański" to gratka dla fanów powieści przygodowych i opowieści o zaginionych skarbach. Nie ukrywam, że wiele razy czułam się, jakbym zamiast czytać, oglądała film typu Indiana Jones czy Skarb Narodów zmiksowane z "Kodem da Vinci" Dana Browna. Historia stworzona przez Leszka Hermana, to że się tak wyrażę, "mokry sen" każdego genealoga! Wspaniałe, rozłożyste i rozbudowane drzewo rodzinne z pięknymi, szlacheckimi korzeniami, a przede wszystkim... te dokumenty! Z własnego doświadczenia z genealogią (co prawda amatorskiego) jestem przekonana, że 99,9% genealogów za największy skarb uznałoby wspaniałe archiwum rodzinne głównych bohaterów, a nie skarb. Sama zazdrościłam Karen, Igorowi i jego ekipie możliwości studiowania tak cennych dokumentów, a pani Annie jej niesamowitej pamięci i znajomości historii, nie tylko rodzinnej! Cała historia okraszona jest doskonałym humorem, a ilość wiedzy jaką musimy przyswoić żeby nadążyć za bohaterami jest ogromna! 

Doceniam kunszt autora jeśli chodzi o konstrucję tej powieści.  Nie jesteśmy zdolni do domyślenia się pewnych faktów przed bohaterami, mimo że poznajemy w trakcie całą historię rodzinną, do 6 pokoleń wstecz. A to wszystko by się nie wydarzyło, gdyby nie pewne londyńskie archiwum i tajemniczy testament! 

"Dnia 29 czerwca 1944 roku, w obliczu nadchodzącej do Polski i Warszawy armii sowieckiej, nie mogąc przewidzieć wydarzeń, które nastąpią i przeto także miesięcy czy dni, które do końca życia mi pozostały, spisuję moją ostatnią wolę. " 

Tak zaczyna się nie tylko testament Elżbiety Radeckiej-Mikulicz, ale także najbardziej emocjonującą przygoda, w jakiej braliście ostatnio udział. Przygoda, w której nie sposób przewidzieć wydarzeń, tak jak pani Elżbieta nie potrafiła ich przewidzieć. A przecież to miała być tylko rodzinna legenda...

Powieść ta porwała mnie w niesamowitą podróż po starym kontynencie, odsłoniła kawał historii i zmotywowała, by znów zajrzeć do rodzinnych papierów i zdjęć. Tak często zapominamy o swoich korzeniach! Ta powieść pokazuje, że warto pielęgnować rodzinne historię i pamiątki, ale przede wszystkim stajemy się poszukiwaczem zaginionych skarbów! Strona po stronie ta książka odkrywa kolejne tajemnice, trzyma w napięciu przez cały czas i na dodatek akcja płynie wartko niczym górski potok, tak że nie będziecie mogli przestać czytać! 

Jeszcze raz dziękuję wydawnictwu Muza za tę niesamowitą przygodę! Pan Leszek Herman trafia na regał i z pewnością sięgnę po inne powieści, by znowu dać się porwać!


Monika Banaszyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz