sobota, 30 października 2021

Recenzja: Alix E. Harrow " Dawne i przyszłe wiedźmy"

Cyfra trzy w wielu wierzeniach oznaczała liczbę doskonałą wręcz świętą. Wystarczy przyjrzeć się religiom, ale nie tylko. Mamy Trójcę Świętą, trzech bogów w mitologii greckiej, którzy podzieli się władzą nad światem, atrybutem Posejdona był trójząb, a Hadesa trójgłowy pies Cerber. Kłótnia trzech bogiń doprowadziła do wojny trojańskiej. Ale czy to wszystko? Oczywiście, że nie. Liczba ta oznaczała etapy życia (młodość, dojrzałość, starość). „Boska Komedia” D.Alighieri jest podzielona na trzy części. Nawet w Dzidach A. Mickiewicza możemy znaleźć nawiązania do tej idealnej cyfry. Nic więc dziwnego, że w książce opowiadającej o wiedźmach również możemy znaleźć wspomnienie trójki. 

Akcja książki „Dawne i przyszłe wiedźmy” rozgrywa się w Salem. Czy coś wam to mówi? Jednak jest rok 1893r. czyli 300 lat po słynnych procesach czarownic. Trzy siostry, które rozdzielił los spotykają się w Nowym Salem zupełnie przypadkiem. Między nimi jest wiele tajemnic, zdrady sekretów, brak zaufania, a nawet morderstwo. Jedna z nich angażuję się w walkę o prawa kobiet jednak gdy okazuję się to porażką, siostry zakładają stowarzyszenie czarownic, mimo swoich różnic zaczynają się wspierać aby walczyć o prawa kobiet, ale także o coś więcej, o magię, która została im zabrana, chcą by kobiety zajęły należne im miejsce. 

"Jesteście tu, ponieważ chcecie dla siebie czegoś więcej, czegoś lepszego dla swoich córek. Ponieważ łatwo jest ignorować kobietę, ale cholernie trudniej będzie ignorować wiedźmę."

Czy siostry po tylu latach żalu potrafią sobie wybaczyć, co się stanie gdy jedna z nich zostanie oskarżona o czary? Czy ktoś ruszy jej na pomoc, a może zostawi samej sobie? Oraz najważniejsze pytanie czy Siostry znajdą w sobie dość siły by znaleźć ukrytą drogę do mitycznego Avalonu zwanego inaczej Ziemią Kobiet?

Gdy usłyszałam o tej książce od razu wiedziałam, że jest to coś napisane specjalne dla mnie,ponieważ zawsze interesowały mnie historia kobiet, wielu z nas nie zdaje sobie sprawy jakie były silne i uparcie dążyły do wyznaczonego celu mimo że mężczyźni często rzucali im kłody pod nogi. Ta książka opowiada właśnie o takiej walce kobiet dodatkowo wszystko zabarwione jest magią. Oprócz tego pojawiają się różne baśni braci Grimm, a właściwie sióstr Grimm, delikatnie zmienionych na potrzeby książki, ale jednak idealnie wpasowujących się w powieść. Niestety opowieść na początku trochę mnie nudziła, ale wszyscy wiemy, że niektóre historie muszą zostać opowiedziane aby wszystko miało sens. 

Moim zdaniem książka wpisuję w obecne realia, jest w pewnym stopniu odzwierciedleniem sytuacji w Polsce. My także musimy walczyć o nasze prawa, by móc decydować o sobie, żeby nie oddawać się pod jurysdykcję mężczyzn. Jesteśmy wolne i możemy osiągnąć co tylko chcemy, bez względu na to czy komuś się to podoba czy nie. Dlatego polecam tą powieść każdej silnej kobiecie i nie tylko. By przypomnieć sobie, że nie jesteśmy samotne.

"Łatwo jest złamać dziewczynę: słabą, kruchą, samotną, zdaną na łaskę mężczyzny. Teraz żadna z nich nie była już zwykłą dziewczyną i do nikogo nie należały. No i nie były samotne."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz