wtorek, 21 września 2021

Recenzja: Magdalena Wala "Splątane losy. Zanim wybaczę."

 

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Pascal miałam okazję przeczytać książkę Magdaleny Wali pt. 
"Splątane losy. Zanim wybaczę".

Powieść pisana jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Z jednej strony mamy czasy współczesne. Natomiast z drugiej okres drugiej wojny światowej. Co dodaje uroku całej książce.


Główna bohaterka zajmuje się swoją konserwatywną babcią, która pod nieobecność jej rodziców usilnie stara się znaleźć męża dla wnuczki.  Podczas porządków Karolina znajduje tajemniczy list do swojej już nieżyjącej prababci. Koperta jednak nie zawiera danych autora listu jedynie informację, że został wysłany z Zaborza. Zaintrygowana dziewczyna otwiera go. W środku znajduje się jednak nie list a pamiętnik i to nie taki zwykły a z czasów wojennych. Karolina postanawia rozwikłać tajemnicę, którą skrywa jej rodzina i odkryć kim jest autorką pamiętnika. Za namową przyjaciółki dziewczyna udaje się do miasta z którego wysłano list i rozpoczyna wraz z nią  pracę w uroczym Jesionowym Zakątku. 

"Teraz tradycyjne listy ze znaczkami zastąpiły e-maile. Wiadomości na pewno docierały do adresata szybciej i nic nie kosztowały, ale według Karoli były zbyt... bezosobowe. Co innego taka zapisana wiecznym piórem pożółkła już kartka. Szkoda, że ludzie nie wysyłają już listów"

"Splątane losy" od początku czyta się bardzo lekko. Nie jest to jedna z tych książek w których cała wykreowana fabuła męczy. Wręcz przeciwnie, to jak autorka operuje słowem sprawia, że lektura to czysta przyjemność.  Przyznam, że to pierwsza książka w której spotykam się z historią inna niż koszmar obozów zagłady. Autorka sięga dalej i ma odwagę opisać okropieństwa, które w tych czasach działy się również naszym rodaczkom. Jest to tematyka zgoła inna ale nadal mroczna i wywołująca ból w sercach. 
Dużo mówi się o holocauście ale mało słyszy się o tym jak traktowano Polki. Każdy w tamtych czasach przechodził swoje piekło na ziemi.  Kobiety aby chronić swoich najbliższych przed obozem czy śmiercią głodową zmuszane były do prostytucji i były regularnie gwałcone.  Czasem nawet okupanci zmuszali je do rodzenia im dzieci. Jednak w moim odczuciu chyba najgorsza rzeczą jaka spotkała bohaterkę pamiętnika nie były poczynania oprawcy a odtrącenie, brak zrozumienia i wyrzeczenie się jej przez najbliższą rodzinę. W tamtych czasach to był jak strzał prosto w serce. Z dnia na dzień stała się samotna w swoim piekle bez nikogo kto byłby jej w stanie pomóc. Natomiast ona tkwiła w tym nadal by ocalić rodzinę przed śmiercią samej o niej marząc.  W obecnych czasach kobieta ma gdzie udać się o pomoc gdy spotka ją coś tak brutalnego. Wtedy rzeczą ważniejszą niż honor było życie i zdrowie krewnych. 

"Czasem ci, których kochamy, odchodzą, a nam zostaje tylko taka podniszczona fotografia. I wspomnienia, które wraz z upływem lat zacierają się coraz bardziej. W ich miejsce pojawia się żal, że kiedyś nie postąpiło się inaczej, nie wypowiedziało się w porę pewnych słów. Człowiek stara się wtedy zachować choćby taki wizerunek, aby na stare lata powspominać to co było dobre"

Autorka idealnie opisuje przepaść jaka jest między główną bohaterką a postacią z pamiętnika. Mamy tutaj obraz świeżo budującego się uczucia pełnego czułości oraz relację niewolnica - pan. Tutaj nie ma miejsca na troskę wręcz przeciwnie. Młoda Polka traktowana jest gorzej niż rzecz. Całkowicie dwa różne światy.

Każda z opisywanych w książce postaci jest wyjątkowa na swój sposób. Nie ma tu miejsca na nudnych i oklepanych bohaterów. Ponadto autorka w bardzo ujmujący sposób opisuje uczucia i emocje.  Bez przepychu, naturalnie. Przyznam, że w moim odczuciu książka nadaje się jak najbardziej na ekranizację i mam nadzieję, których z reżyserów z chęcią się tego podejmie. Z chęcią obejrzała bym losy Karoli i Ludmiły w formie serialu. Daje on większe pole do popisu i nie ogranicza się czasowo jak kinowe produkcję.  Jest to moja pierwsza książka tej autorki, jednak z chęcią w niedalekiej przyszłości zapoznam się z pozostałymi powieściami Magdaleny Wali. 

Co do zakończenia książki. Przyznam, że autorka mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się takiego finału.  Jednak to nie koniec historii. Autorka napisała jeszcze dwie książki gdzie można czytać jeszcze o losach bohaterów z Zaborza. Na szczęście, ponieważ  po lekturze czuje lekki niedosyt.

Wojna skrywa wiele tajemnic. Nikt z nas nie wie jakie sekrety skrywa nasza rodzina. Zwłaszcza, że opisana historia mogła wydarzyć się naprawdę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz