Nie należę do grona wielbicielek wspinaczek wysoogóskich, jednak widząć możliwość przeczytania kolejnej książki autorstwa Melissy Darwood nie mogłam oprzeć się pokusie.
Z twórczością autorki miałam okazję zapoznać się przy okazji jej debiutu, dlatego tym chętniej sięgnęłam po coś nowszego. Co z tego wynikło? Sami się przekonajcie.
Julka jest dziennikarką,
która marzy o pisaniu czegoś bardziej ambitnego niż lekkie poczytajki
dla zmęczonych rutyną mam. Gdy dostaje wytyczne od szefowej aby napisałą
coś o himalaistach decyduje się na tajemniczego JJ. Co z tego wyniknie i
jaki sekret skrywa Jeremi?
Książka jest wznowieniem dwutomowego wydania "Niezdobytej" w wersji jednotomowej z dodatkiem.
Czy
mnie zachwyciła? Początkowo miałam lekki opór aby wgryźć się w
opisywaną historię, jednak po przeczytaniu kilku rozdziałów nie byłam w
stanie się oderwać. Książka może wydawać się kolosem, w końcu ponad 600
stront o coś to dla wprawionego czytacza nie stanowi problemu. Mi
lektura zajęła około dwa dni więc stosunkowo nie dużo.
W
opisywanej historii nie zabraknie zapierających dech w piersiach
opisów, rodzinnych tajemnic, pokonywania własnych słabości czy też
dramatycznych scen oraz tych romantyczno-erotycznych. Chociaż książka
kreowana jest na romans, to jednak nie znajdziemy tutaj licznych
erotycznych scen, wręcz przeciwnie, dzięki czemu można wczuć się
bardziej w emocje bohaterów i ich problemy.
Jeśli
opisy, zwłaszcza gór i tematyka z nimi związana nie jest w kręgu twoich
zainteresowań, a po lekturze oczekujesz dużej ilości scen typowo spicy,
to ta książka nie jest dla ciebie. Jednak, jeśli po powieści, nawet
romansie oczekujesz czegoś więcej niż scen porno, to gorąco polecam.
Autorce
udało się w genialny sposób wykreować zarówno główne postaci jak i te
poboczne, dzięki czemu całość idealnie się dopełnia i nie sposób oderwać
oczu podczas lektury. Jest to jedna z książek, którą na pewno komuś
polecę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz