Strony

piątek, 1 lipca 2022

Recenzja: Caroline Angel "Prywatny szofer"

„Prywatny szofer” nie jest pierwszą książką, która miałam okazję czytać spod pióra autorki.  Można śmiało powiedzieć, że mam już za sobą wszystkie oprócz opowiadań w antologiach, na które również mam ochotę.

„Jest zawodowcem, ale to zlecenie wymaga od niego o wiele za dużo... 
Na pozór życie Evie Callman upływa bez problemów i trosk, wśród zbytków, na które bogaci rodzice nie szczędzą jedynaczce pieniędzy. Dziewczyna ma wszystko, za co można zapłacić, nawet kierowcę do wyłącznej dyspozycji. Tyle że, jak wiadomo, pieniądze szczęścia nie dają, a pozory mogą mylić. Nie da się kupić miłości rodziców, przyjaźni, uczucia ukochanej osoby. I tego właśnie Evie brak. W dodatku tajemniczy stalker zaczyna prześladować ją listami, co z początku jest dość zabawne, ale z czasem staje się naprawdę niepokojące.
Tak, bez wątpienia Evie nie jest jedynie rozpuszczoną i rozkapryszoną dziedziczką fortuny. Jacob Reynolds, nowy szofer złotowłosej, bardzo szybko dostrzega, że za zasłoną arogancji kryje się potrzebująca pomocy, zagubiona dziewczyna. I nieoczekiwanie okazuje się, że to właśnie on jest jedynym na świecie człowiekiem, który może jej tej pomocy udzielić. Choć możliwe, że będzie to od niego wymagało zlekceważenia służbowych obowiązków.”

Jest to druga książka z serii o prywatnym ochroniarzu. Jednak cieszę się, że autorka tą część poświęciła innym bohaterom. Chociaż postacie z pierwszej również się pojawiły, co było dla mnie miłym zaskoczeniem oraz niespodzianką. Czytelnicy uwielbiają (ja też!) taki sposób prowadzenia serii, o czym zresztą autorka wie doskonale po serii, która całkiem niedawno czytałam. Jeśli są tu fani „Wróg mojego brata” te książki również pokochają!

Bardzo lubię pióro autorki. Jest lekkie i przyjemne w czytaniu. Podoba mi się, że fabuła była dynamiczna, a zarazem życiowa. Upchała w niej naprawdę sporo wątków! W końcu bogactwo i bankructwo może zdarzyć się każdemu. Miłość? Zdrada? Oszukiwanie? Dramat? To tylko przykłady.

W książce obserwujemy zmianę głównej bohaterki. Podobała mi się jej postać, jak z rozkapryszonej córki milionera stała się przyziemną kobietą. Chociaż większość bohaterów poruszyła moje serce znaleźli się też tacy, których sama chętnie bym rozszarpała.

Wątek tajemniczego wielbiciela był ciekawy. Te wszystkie listy i jego wymagania były całkiem niezłe. Emocje które towarzyszyły Evie, ja również momentami odczuwałam.

Rodzina? Totalnie wkurzało mnie zachowanie rodziców głównej bohaterki. Zachowywali się w stosunku niej oschle, bez jakichkolwiek emocji, oczekując jedynie że się będzie słuchać. Żadna ilość pieniędzy nie jest warta takiego traktowania. Może właśnie to autorka chce przekazać nam, czytelnikom? Książka wydaje się być romansem, jednakże znajdziemy w niej o wiele więcej.

Zakończenie mnie zaskoczyło. Osoba która okazała się „prześladowcą” Evie nie była oczywista. A kto za tym wszystkim stał? Ktoś z jej bardzo bliskiego otoczenia. Muszę przyznać, że w ostatnich paru rozdziałach uroniłam łezki ze wzruszenia. A dlaczego? Dowiecie się tego, czytając historię Evie i Jacoba.

Dziękuję wydawnictwu Editio za egzemplarz do recenzji.

 

Joanna Postój

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz