Autorka przekazuje, że nie ważne z jakiej rodziny się wywodzisz. Czy jesteś z domu dziecka, adoptowany, czy też twoi rodzice są rozwiedzeni. Czy pochodzisz z małej rodziny czy wielkiego rodu. Każdy, ale to każdy bez wyjątku zasługuje na miłość i szacunek.
W książce ukazana jest ogromna różnorodność, nawet ta dość kontrowersyjna jak związki homoseksualne, które nadal dla wielu stanowią temat tabu. Mimo to, dzieci okazują się być bardziej wyrozumiałe i tolerancyjne. Często się mówi, że to my dorośli uczymy dzieci wszystkiego, a tak naprawdę są wartości takie jak tolerancja, której nikt tak dobrze nie nauczy jak właśnie dziecko. Ich umysły i serca są jeszcze czyste i nie są zanieczyszczone polityczną propagandą, która toczy się od lat.
Ponadto pojawia się tu również temat wojny i przesiedlenia, zarówno z 2014 jak i obecnej sytuacji. Według mnie jest to książka zarówno dla dzieci z Ukrainy jak i z Polski. Uczy podstawowych wartości, a dzieciom, które uciekają przed wojną zostawiając w swojej ojczyźnie ojców, dziadków jest już wystarczająco ciężko. Niestety niektórym maluchom rodzice wpajają, że oni są źli, przez co również u nas nie jest lekko i są atakowani. Takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca.
Cała książka została opatrzona ślicznymi ilustracjami odpowiadającymi o danej krótkiej historii. Ponadto jak już wspomniałam, książka została wydana w wersji dwujęzycznej, dzięki czemu dzieci z Ukrainy będą mogły powoli oswajać się z naszym językiem, nie zapominając jednocześnie cyrylicy. Książka daje możliwość czytania im w języku ojczystym.
Na wzmiankę zasługuje również fakt, że zysk ze sprzedaży książki wydawca przeznacza na pomoc dzieciom w Ukrainy.
Natomiast my nasz egzemplarz przekażemy do lokalnego punktu, gdzie przebywają dzieci z Ukrainy i uczą się języka polskiego.
Książka otrzymana w ramach współpracy z wydawnictwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz